Wielu fanów zastanawia się, dlaczego niektóre mangi wydawane są co miesiąc (na przykład Boruto), dlaczego niektóre często są przerywane, na przykład z powodów zdrowotnych autora (HunterXHunter), czy też dlaczego autor nie wydaje większej liczby stron tygodniowo. U podstaw wszystkich tych problemów leży ogrom tytanicznej pracy, jaką musi wykonać mangaka, by do rąk czytelnika trafił rozdział jego ulubionego japońskiego komiksu. Masashi Kishimoto, gdy jeszcze wydawał co tydzień Naruto, zechciał podzielić się swoim tygodniowym harmonogramem pracy. Trzeba przyznać, że cena, jaką mangaka musiał zapłacić za swój sukces, była ogromna.
Tydzień podzielony jest na trzy części:
1. Od poniedziałku do czwartku: szkicowanie, rysowanie, inkowanie.
2. Od piątku do soboty: planowanie, konceptualizacja, szukanie materiałów.
3. W niedzielę (jeśli praca skończona, co nie zdarza się zbyt często) wolne.
Dni z punktu pierwszego wyglądają następująco:
- 00:00-06:00 - praca;
- 06:00-09:00 - sen (zaledwie trzy godziny!);
- 09:00-13:00 - praca;
- 13:00-14:00 - lunch;
- 14:00-23:00 - praca;
- 23:00-24:00 - obiad oraz kąpiel.
W dni z punktu drugiego jest tylko trochę lżej:
- 22:00-03:00 - praca;
- 03:00-09:00 - sen;
- 09:00-13:00 - poszukiwanie materiałów, oglądanie wideo;
- 13:00-15:00 - lunch oraz sprzątanie;
- 15:00-20:00 - praca;
- 20:00-22:00 - obiad oraz kąiel.
Jak widać, sytuacja Naruto w kontynuacji jego dzieła, Boruto, gdzie nowo mianowany hokage nie ma czasu dla rodziny, całe dnie poświęcając pracy, jest swego rodzaju autobiografią i ukazaniem sytuacji samego Kishimoto-senseia (do czego zresztą sam się przyznał). Z ciekawostek można również dodać, że dopiero po zakończeniu Naruto Masashi miał czas, by wyjechać z żoną na miesiąc miodowy. Jednak po tych piętnastu latach ciężkiej harówki mistrz wcale nie zamierza spoczywać na laurach - aktualnie pracuje nad mangą Samurai 8 - na szczęście w tym przypadku część pracy przejął od niego Akira Oukubo, który zajmuje się rysowaniem, sam mistrz przygotowuje natomiast historię. Życzmy autorowi wielu sukcesów i nieco mniej napiętego terminarza!